
TRANSLATOR





Śladami Branickich Tykocin - Kermusy
Spacer śladami hetmana Branickiego ( który prawdopodobnie urodził się 21 września 1689 roku w
Tykocinie ), właściwie powinniśmy zacząć od pobytu w Tykocinie i zamku tykocińskiego – zamku w którym prawdopodobnie hetman urodził się 21 września 1689 roku. Zamku zbudowanego w 1433 roku przez wojewodę trockiego i wileńskiego Jana Gasztołda na miejscu drewnianej warowni z 1 ćw. XIV w. Rozbudowany w latach 1550-1582 przez króla Zygmunta Augusta. Rozbudową kierował inżynier wojskowy i budowniczy królewski, Hiob Bretfus. Po rozbudowie jedna z najpotężniejszych fortec wzniesionych na terenach nizinnych. W 1734 roku zamek został zniszczony przez pożar. Od tego czasu nie zamieszkana budowla zaczęła popadać w ruinę. W 1750 roku na polecenie hetmana Jana Klemensa Branickiego rozpoczęto rozbiórkę zamku, a okoliczni mieszkańcy wykorzystywali materiał do budowy nowych domów. W 1771 roku pozostałości zamku zostały zniszczone przez powódź. W tym roku rozpoczęto budowę Zespołu Klasztornego Misjonarzy Bernardynów, gdzie z polecenia Jana Klemensa Branickiego zostały rozebrane i wykorzystane przy budowie cegły z zamku. Po 1915 roku, podczas I wojny światowej pozostałości murów posłużyły niemieckim żołnierzom do budowy drogi do Knyszyna, natomiast ziemię z dwóch bastionów wykorzystano do usypywania grobli. Zamek został częściowo odbudowany w 2005 roku.



Kończymy nasz pobyt w Tykocinie na lewym brzegu Narwi na terenach bogatych w faunę i floręzlokalizowany wokół trzech wielkich kompleksów przyrodniczych - Narwiańskiego Parku Narodowego, Biebrzańskiego Parku Narodowego i jedziemy do Kiermus, ostoi tradycji szlacheckiej z wyjątkowymi, drewnianymi, chatkami "Dworskimi Czworakami". Każdy z nich jest zdobiony w inny sposób. Jeden, to chata garncarza, drugi – bartnika, trzeci – tkacza, czwarty – rybaka, zaś piąty - kowala. A Ostoi Żubra ( prawdziwego) mozemy zapolować na niego. Oczywiście z aparatem fotograficznym.Powrotna droga do Supraśla to wspomnienie kolekcji zegarów z Pałacu w Choroszczy z ich wspaniałymi melodyjnymi „kurantami”.















