Trochę historii ........
Więc „Odra”.
Firma, która przyjęła mnie do swojego grona do dzisiaj przez wielu nazywana „Matką Odrą”. Po latach pracy na morzach na różnych statkach i u różnych armatorów wspominam ten okres pomimo trudnej pracy jako najbardziej pasjonujący i wspaniały czas dla młodego człowieka, który następny okres swojego życia chciał związać z morzem. A w czasie pobytu statków rybackich w stoczni w remoncie, rybacy opowiadali, opowiadali o morskiej pracy rybaka, ciężkiej, ale dającej satysfakcję i dla rybaka i dla rodziny, opowiadali i namawiali do podjęcia pracy we wspaniale rozwijającym się PPDiUR Odra. Już wtedy Odra pozyskiwała już najbardziej nowoczesne trawlery i supertrawlery. Takie pływające łowcze statki z przetwórnią ryb, samowystarczalne tak jak małe miasteczka.
A „Odra” - przedsiębiorstwo z długą i ciekawą historią swojego powstania już w 1948 roku, kiedy to rozpoczęto budowy bazy. W ciągu trzech lat wydobyto 750 tys. metrów sześciennych ziemi, zużyto 10400 wagonów różnych materiałów budowlanych, ułożono 50 kilometrów rurociągów i instalacji.
W powojennej Polsce był niedobór kadr morskich, a w tym rybackich. Większość zginęła w czasie wojny lub rozproszyła się po świecie.
We flocie rybackiej zatrudniani byli Holendrzy, Anglicy, Szwedzi i Belgowie, którzy uczyli polskich adeptów rybackiego rzemiosła.
W roku 1946 PPD Dalmor operujący na zachodnim wybrzeżu Bałtyku zatrudniał 39 obcokrajowców. W roku 1947 – 116, w roku 1948 – 159 a w roku 1949 – 114, ale już bez oficerów.
I 22.07.1951 r. oddano bazę rybacką do eksploatacji. W tym dniu do nowo wybudowanego nabrzeża
przycumował pierwszy statek, dalmorowski trawler Delta II. W 1954 r. Odra otrzymuje od gdyńskiego Dalmoru 29 lugrotrawlerów i 3 lugry, statki rybackie średniej wielkości z napędem mechanicznym łowiących sieciami pływającymi (lugier) lub ciągnionymi (trawler). Statki te nosiły nazwy ptaszków. Dwa z nich zatonęły wraz z załogami. Były to Czubatka (zatonęła w roku 1955, zginęło 12 rybaków oraz Cyranka (zatonęła w roku 1956, zginęło 11 rybaków). Były to dwie katastrofy morskie w historii przedsiębiorstwa, które pochłonęły tak dużo istnień ludzkich. ŚWI-86 B - 11 l/t Cyranka
Statki tej serii (pierwszej w historii polskiego budownictwa stoczniowego) wykazywały
wady konstrukcyjne i były po tych wypadkach przebudowywane.
W 1957 roku Odra wprowadza do eksploatacji 3 nowoczesne trawlery parowe serii B10, Łeba, Łyna i Łużyca. Były to bardzo nowoczesne parowce opalane mazutem z maszynami parowymi MC 10.5 I TR 800. To na tych statkach na początku lat 70-tych, uczestniczyłem w ich remontach słuchając opowieści starych zejmanów o rybakach morskich i ich pracy.Jeden z nich jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych służył jako ciepłownia. ŚWI-142 B-10 s/t Łeba
W 1961 pojawiają się pierwsze trawlery burtowe serii B-20 chrzczone nazwami polskich jezior. Pierwszym był m/t Miedwie. Budowane w latach1961-1965 w Stoczni Gdyńskiej. Statki te mają długą i piękną historię służby w Odrze do początku lat dziewięćdziesiątych.
Lata 60-te i 70-te to okres wspaniałego rozwoju i ekspansji polskiej dalekomorskiej floty rybackiej, Polskie ŚWI-170 B-20 m/t Mamry Radio, na falach średnich nadaje cykliczne koncerty życzeń „Dla tych, co na morzu” prowadzone przez popularną prezenterkę Bożenę Walter a odbiorcami serdecznych życzeń z lądu są również odrowskie załogi.
W 1968 r. „Odra” zatrudnia 4500 pracowników i posiada 34 jednostki. Po szczecińskiej stoczni (wówczas im. Warskiego) zatrudniającej 9000 pracowników i Polskiej Żegludze Morskiej dającej pracę dla 5000 ludzi, Odra jest w tamtym okresie trzecim w swej wielkości pracodawcą w regionie Pomorza Zachodniego.
W latach 1965-1968 w „Odrze” pojawiają się największe w tym czasie rufowe trawlery zamrażalnie serii B-18 noszące nazwy zwierząt morskich. Pierwszym była Foka licząca o 87 m długości z załogą 88 osób, zasięgiem pływania do 75 dni. I na takiej B-18 „Languście” w 1978 roku zaczynałem swoja przygodę morską.ŚWI-201 B-18 m/t Narwal
Bo lata 1970-1976 to nowa epoka – 17 nowoczesnych trawlerów serii B-418 i B-417. Zapisały się one
doskonałymi wynikami połowowymi, dając zatrudnienie dla setek rybaków. Niektóre z nich jak „Mustel”, „Orleń”, „Otol” dotrwały do ostatnich dni życia przedsiębiorstwa. W tym czasie pojawia się w Odrze m/t „Włócznik” typu B-414 i „Rybak Morski” typu B-89 – piękny statek szkolny, na którym odbywali praktyki studenci Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Po tym okresie nastąpił zastój w dostawach statków dla polskiego rybołówstwa dalekomorskiego aż do roku 1989 i powolny regres w ŚWI- 228 B-89 m/t Rybak Morski działalności połowowej. W latach 90-tych ubiegłego wieku zaczęły się trudne czasy dla rybołówstwa dalekomorskiego, a Odra chyliła się ku upadkowi.
We wrześniu 2002 r. przy nabrzeżu miejskim w Świnoujściu zacumowały po ucieczce z łowisk afrykańskich trzy, bezrobotne, ale niezwykle chętne do pracy, supertrawlery Odry: Foka, Homar i Langusta. Nad miastem pojawił się szczególnie dobrze słyszalny nocą odgłos pracujących agregatów. Bardzo charakterystyczny odgłos życia statku, dźwięk, który poruszał żywiej serce niejednego rybaka mieszkającego gdzieś w centrum miasta. Trawlery te zostały do końca 2003 roku sprzedane.
A 22 października 2002 roku zapadła decyzja o postawieniu PPDiUR „Odra” w Świnoujściu w stan likwidacji.